Justin Bieber - Nothing Like Us
Oczami Nialla:
Po otworzeniu oczu szybko zlokalizowałem miejsce w którym się znajduję. Na moim torsie z lekkim uśmiechem na twarzy leżała dziewczyna, która totalnie zawróciła mi w głowie. Wyglądał prześlicznie co sprawiło, że z samego rana na mojej twarzy wymalował się miły uśmiech. Śiniak, który po wczorajszym upadku przyozdabiał jej czoło, w ciągu nocy stał się jakby mniej widoczny. Przypominając sobie wydarzenia z wczorajszego dnia, na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce, a na twarzy pojawił się jeszcze szerszy uśmiech.
Nie musiałem długo czekać aby zobaczyć piękne zielone oczy Maddie, które z radością mi się przyglądały.
-Witaj księżniczko - powiedziałem słodko i dałem jej soczystego buziaka w policzek.Moje serce momentalnie zaczęło bić szybciej a w brzuchu pojawiło się pełno motylków.
-Bardzo dobrze - uśmiechnęła się zadziornie a na jej twarzy mogłem dostrzec małe różowiutkie rumieńce. Zdecydowanie dodawało jej to uroku, chociaż nie byłem pewien czy można być jeszcze bardziej uroczym.- Jesteś bardzo wygodny, chciałabym mieć zawsze przy sobie taką poduszeczkę .- zaśmiała się, patrząc mi prosto w oczy.
Jak dobrze było spędzić noc przy jej boku. Miałem tylko nadzieję, że nie chrapałem za głośno. Gdy obudziłem się w środku nocy, było tak cicho. Zadowolony i szczęśliwy poszedłem spać dalej, a obudziłem się w jeszcze lepszym humorze.
- Niall! - Maddie poderwała się z pozycji leżącej. - Dziś Sylwester!
Uśmiechnąłem się, chociaż nie miałem pomysłu, jak spędzić dzisiejszy wieczór. Zależało mi na tym, by Maddie jak najlepiej go zapamiętała. A tymczasem w mojej głowie.. pustka.
oczami Maddie:
Nie wiedziałam, co wymyśli Niall. Nie wiedziałam w ogóle, czy blondyn pomyślał o czymkolwiek. Po wypadku na łyżwach i.. tym pocałunku, nasze plany legły w gruzach, ja na przykład zapomniałam, że miałam już wyjeżdżać. Wszystkie ostatnie wydarzenia porządnie zawróciły nam w głowie.
- Mamy jakieś plany? - Spytałam, z powrotem wracając do leżenia. Obróciłam się twarzą w kierunku Nialla i w bardzo małej odległości od niego, wpatrywałam się w jego oczy i patrzyłam, jak wypowiada każde słowo, darząc mnie porażającym spojrzeniem.
- A co byś chciała robić? - Utonęłam w jego oczach.
Wzruszyłam ramionami.
- W sumie, to nieważne, gdzie i jak - Uśmiechnęłam się, przysuwając się bliżej jego policzków. - Ważne, że..
- Razem? - Spytał blondyn, a ja osiągnęłam wreszcie swój cel i dotknęłam jego ust.
Ucieszył się.
- Chyba tak. - Zachichotałam i zaczęłam go całować.
Oczami Nialla:
Kolejny raz tego ranka serce biło mi jak oszalałe a motyle w moim brzuchu rozpoczęły dziwny, ale zarazem przyjemny taniec.Nasze usta idealnie ze sobą współgrały. Na początku całowaliśmy się delikatnie lekko muskając się ustami. Jej ręka powędrowała na mój tors i kreśliła na nim małe kółeczka. Doprowadzała mnie tym do jeszcze większego szaleństwa. Objąłem ją w talii jeszcze bardziej do siebie przyciągając.Z minuty na minutę nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Wpiłem się w jej usta, na co dziewczyna cicho jęknęła. Chciałbym, żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałem językiem po jej wargach. Odpłaciła mi się tym samym po czym wsunąłem język w jej rozchylone wargi. Nasze języki toczyły ze sobą namiętną walkę.
Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy, gdy zabrakło nam tchu. Spojrzałem w jej hipnotyzujące i pełne porządania oczy. Pochyliłem się i delikatnie pocałowałem w kąciki jej ust. Dziewczyna lekko rozchyliła usta, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Odpowiedziałam jej głębokim, ognistym pocałunkiem. Nasze usta kolejny raz idealnie ze sobą współgrały. Kiedy chciała się cofnąć, przytrzymałem ją ustami. Nie chciałem opuszczać tej pięknej krainy, do której razem zawędrowaliśmy. Ale jak to się mówi "Nic nie może przecież wiecznie trwać". Przygryzłem lekko jej wargę co dziewczynie bardzo się spodobało. Następnie delikatnie musnąłem jej usta i tym samym niechętnie kończąc nasz długi, namiętny pocałunek.
- Faktycznie, się nie boisz - zaśmiała się dźwięcznie i wtuliła się w mój tors. Zachichotałem słysząc te słowa a następnie obdarowałem ją całusem w czubek głowy.
Między nami panowała cisza, nie była krępująca Wręcz przeciwnie, chcieliśmy się nacieszyć bliskością, która panowała miedzy nami.
- Chciałbym żeby ta chwila trwała wiecznie.- wyszeptałem Maddie do ucha.
Oczami Maddie:
Po moim ciele przebiegł przyjemny dreszczyk. Niall cicho się zaśmiał. Byłam pewna, że wyczuł co dzieje się ze mną pod wpływem jego bliskości. Ja również chciałam, żeby wszystkie chwile spędzone z Niallem nigdy się nie kończyły i było ich jak najwięcej. Niestety nie było to możliwe, gdyż w planach miałam już kolejne etapy mojej podróży po świecie.
- Ja również - odchyliłam głowę do tyłu, by móc obdarować go serdecznym uśmiechem. - Nie jest to jednak możliwe... - dodałam.
Oczami Nialla:
-Ah, tak.. wyjeżdżasz- powiedziałem a na mojej twarzy automatycznie pojawił się smutek. Nie chcę, żeby wyjeżdżała.. Chcę, żeby była obok mnie już na zawsze..Czy się od niej uzależniłem? Bardzo możliwe, ale za żadne skarby nie przeszkadza mi to.
- Taka kolej rzeczy..- westchnęła wtulając się w mój tors.
Na szafce nocnej, można było zauważyć niewielkich rozmiarów zegarek, który właśnie wskazywał godzinę 1 po południu.
- Czas się zacząć szykować.- powiedziałem delikatnie, muskając jej policzek moim kciukiem. Dziewczyna niepewnie spojrzała na zegarek i szybko a zarazem niechętnie podniosła się do pozycji siedzącej.
- Zupełnie nie wiem co mam ubrać.- powiedziała lekko przerażona na co lekko się zaśmiałem.
- Leć do łazienki a ja Ci coś wybiorę. - powiedziałem i cmokając delikatnie jej policzek. Dziewczyna nie protestowała. Od razu wstała z łóżka i udała się w stronę łazienki, posyłając mi serdeczny uśmiech.
Szybko wstałem z łózka i podszedłem do dużej szafy. Nie musiałem długo szukać kreacji nadawającej się na dzisiejszy wieczór. Od razu po otworzeniu szafy ujrzałem piękną sukienkę. Natychmiast wyobraziłem sobie w niej Maddie co sprawiło, że na moich policzkach pojawiły się czerwone wypieki.Wziąłem ją ostrożnie w swoje ręce a następnie delikatnie położyłem na łóżku.
- I jak Ci idzie?- zapytała wchodząc do pokoju. Od razu zasłoniłem leząca na łóżku sukienkę.
- Bardzo dobrze - powiedziałem i odsłoniłem wybraną przeze mnie kreację.
- Naprawdę mam ją ubrac? Nigdy w życiu nie miałam jej na sobie.. No chyba, że liczy się to jak ją przymierzałam. - zaśmiała się lekko.
- Najwyższa pora to zmienić bejbe.- powiedziałem i podałem jej sukienkę. - Leć się przebrać.- uśmiechnąłem się miło. Dziewczyna nie wahając się długo, poszła spowrotem do łazienki.
Nie musiałem długo czekać, gdy nagle drzwi lekko się uchyliły a zza nich wyłoniła się Maddie. Zabrakło mi tchu, wyglądała prześlicznie. Miałem wrażenie, że ta sukienka była szyta specjalnie dla niej.
- Aż tak źle?- zapytała czekając na moją reakcje. No tak, do tej pory nic nie powiedziałem, stałem jak kołek i nie mogłem się napatrzeć. Wreszcie się ocknąłem, podszedłem do niej, chwyciłem za rękę i sprawiłem, że dziewczyna obróciła się wokół własnej osi.
- Wyglądasz cudownie - wyszeptałem, składając na jej ustach delikatny pocałunek. Na policzkach dziewczyny pojawiły się słodkie, różowiutke rumieńce.
-Dziękuje, daj mi jeszcze chwilke i możemy iść do Ciebie. - powiedziała wpatrując się w moje błękitne tęczówki.
Oczami Maddie:
Niall bardzo mnie onieśmielał, szczególnie wtedy, gdy mnie komplementował. Wpatrując się w jego cudowne oczy, na chwilę odpłynęłam do zupełnie innego świata. Delikatnie ścisnęłam jego dłoń a następnie udałam się do niskiego stolika na którym znajdował się kuferek z moją biżuterią. Po odnalezieniu pasujących do sukienki dodatków ubrałam moje czarne szpilki a następnie z pomocą Nialla założyłam aksamitny płaszczyk. Wychodząc z pokoju w dłoń chwyciłam średniej wielkości torebkę, w której znajdowały się wszystkie potrzebne rzeczy.Chwyciłam Nialla za rękę i razem wyszliśmy z domu w którym wynajmowałam pokój.
Oczami Nialla:
W moim domu byliśmy po niespełna 20 minutach. Przywitałem się z nimi a zarazem przedstawiłem im Maddie, którą przyjęli z otwartymi ramionami.
- To teraz już wiemy, gdzie nasz Niall znika na całe dnie.. i noce.- powiedziała moja mama z szerokim uśmiechem na twarzy. Policzki Maddie momentalnie się zarumieniły, byłem pewien, że moje wcale nie były naturalne. Przeprosiliśmy rodziców i pobiegliśmy na górę.
- Teraz to ja wybieram ci ciuszki.- powiedziała Maddie z chytrym uśmieszkiem otwierając moją ogromną szafę. Ja w tym czasie pobiegłem do łazienki gdzie wykonałem poranną a raczej popołudniową toaletę. Na koniec postanowiłem ułożyć grzywkę, która już po paru minutach idealnie zaczesana była w górę.
Gdy wszedłem do pokoju Maddie przyglądała się zdjęciom wiszącym na mojej ścianie. Słysząc otwierające się drzwi obróciła się do mnie z uśmiechem na twarzy.
- Proszę.- powiedziała podając mi białą koszulę, czarny krawat i dość eleganckie spodnie.
- Wiedziałem, że masz dobry gust.- powiedziałem i najpiękniej jak tylko umiałem uśmiechnąłem się do dziewczyna następnie skierowałem się do łazienki. Już po paru minutach stanąłem przed Maddie ubrany w rzeczy, które mi wybrała.
- No, noo. Wyglądasz bosko. - uśmiechnęła się kusząco. Odwzajemniłem uśmiech zakładając na rękę zegarek. -Ale w zimę raczej nie nosi się okularów przeciw słonecznych. - zaśmiała się.
- Szz... Ja jestem...- przerwałem, zsunąłem okulary na czubek nosa i patrząc jej w oczy znad okularów dokończyłem - Swag Masta from Mullingar. Yoł - dziewczyna wybuchła niepochamowanym śmiechem a ja jej zawturowałem. - Żartuje, nie pójdę w nich. - powiedziałem uspokajając się trochę a następnie zdjąłem okulary i położyłem na znajdującym się obok stoliku.
Dziewczyna bacznie mi się przyglądała.
- Idziemy ?- zapytałem na co Maddie przytaknęła. Razem zeszliśmy na parter gdzie w salonie moi rodzice oglądali jakiś film.
- Chodź, pójdziemy się pożegnać. - uśmiechnąłem się w stronę dziewczyny, złapałem ją za rękę i razem udaliśmy w stronę salonu. Delikatnie masowałem kciukiem wierzch jej dłoni, co Maddie najwyraźniej relaksowało.
- Mamo, tato my będziemy już lecieć. -powiedziałem wchodząc do salonu.
- Ochh.. może wypijecie z nami lampkę szampana ?- zaproponowała moja mama. Spojrzałem na Maddie a ona serdecznie się uśmiechnęła.
- Z miłą chęcią. - odpowiedziała zwracając się do moich rodziców. Usiedliśmy na kanapie i w miłej atmosferze piliśmy alkohol. Maddie świetnie dogadywała się z moimi rodzicami a po tym jak oni ją traktują mogłem śmiało stwierdzić, że bardzo ją polubili.
Po wypiciu szampana oznajmiliśmy rodzicom, że na nas już pora.
- Mogłabym zrobić Wam pamiątkowe zdjęcie ?- zapytała niepewnie mama. Z uśmiechami na twarzy zgodziliśmy się i już po chwili pozowaliśmy do zdjęcia.
- Prześlicznie razem wyglądacie. - rzekł tym razem mój tata.
Podziękowaliśmy i udaliśmy się w stronę drzwi. Moja mama razem z Maddie szła przodem, natomiast ja z moim tatą trzymaliśmy się z tyłu.
- Gratulacje synu, opiekuj się nią, bo drugiej takiej nie znajdziesz. - powiedział mój tata miło się do mnie uśmiechając.
- Wiem tato, zdaje sobie z tego sprawę.- odpowiedziałem miło.
Jak na dżentelmena przystało, pomogłem Maddie założyć płaszczyk a następnie sam ubrałem moją kurtkę.
- Maddie, zapraszamy cię na noworoczny obiad u nas. - powiedziała moja mama.
- Chętnie skorzystam z zaproszenia. - uśmiechnęła się delikatnie. Pożegnaliśmy się z moimi rodzicami, a gdy przekroczyliśmy próg domu rodzice życzyli nam udanej zabawy. Podziękowaliśmy i ruszyliśmy w stronę baru.
Jest i dziewiątka. Mnie się osobiście podoba. Dziękujemy za wszystkie miłe komentarze i tak dużą liczbę wyświetleń, która rośnie z dnia na dzień. Zachęcamy do wyrażenia swojej opinii dotyczącej rozdziału, gdyż komentarze bardzo motywują nas do pisania.
Pozdrawiam, Dominikaa ;) xx