MAŁA PRZERWA!

Spokojnie, nie zawieszamy bloga!
Potrzebujemy chwili wytchnienia na rzecz dobrych ocen w szkole, przypływu weny, by rozdziały były jeszcze lepsze :)
Trzymajcie kciuki za nasz szybki powrót i odwiedzajcie nasze blogi (linki po prawej stronie)!

Widzimy się niedługo!!!

xx

wtorek, 1 stycznia 2013

2. Plug In Baby


Muse - Plug In Baby

Perspektywa Maddie.

     Szperając w sieci, denerwowałam sie bardziej z każdą chwilą. Zima miała to do siebie, że zawodziło wiel rzeczy - także komunikacja. Każdy kolejny lot, na który chciałam rezerwować bilet, został odwoływany. Była Wigilia, a ja tak bardzo chciałam znaleźć się chociaż na jeden dzień w domu, z rodziną.  Po Świętach i tak musiałam wracać, dlatego zależało mi na czasie.
- Podać coś jeszcze? - Spytał kelner. Zamówiłam sobie gorącą herbatę. Uśmiechnęłam się do uroczego kelnera i podziękowałam. Nie miałam przy sobie za wiele pieniędzy, ale ten gorący napój całkowicie mi wystarczał.
- Będę pryz barze. - Dodał, odwracając się na pięcie. Kelner zniknął, a przy moim stoliku pojawił się niewysoki blondyn z dość zastanawiającą miną. Zmarszczone brwi i tępy wzrok wbity w podłogę mówił mi, że chłopak nad czymś się zastanawiał.  W końcu uniósł wzrok i spojrzał na mnie.
- Ten kelner chyba mnie zbywa. - Przyznał, odwracając się w jego kierunku. Uśmiechnęłam się.
- Mnie obsługuje.. na życzenie. - Dodałam jeszcze. Blondyn dosiadł się do stolika i spojrzał w ekran mojego komputera.
Uniosłam brew.
- Nie zagląda się w ekran nieznajomej osobie! - Powiedziałam, odsuwając laptopa od niego.
Chłopak westchnął.
- Przepraszam. - Przyzał. Uśmiechnęłam się do niego i laptop z powrotem wrócił na swoje miejsce. Pokazała mu, czego szukam, żaląc się, że nawet strona internetowa linii lotniczych lubi się zawieszać.
     Przedstawił mi się. Jego imię nie było dość rzadkie w tych stronach. Pełno gwiazd w Irlandii miało na imię Niall.  Chłopak wydawał się być miły, na chwilę przejął nawet komputer w nadziei, że może on coś zdziała. Niestety. Był wigilijny wieczór i musiałam zostać  w Mullingar.
- Przyjechałaś tu sama? - Spytał blondyn. Pokiwałam głową, robiłam przecież Gap Year w przerwie między liceum a studiami. Ten czas chciałam wykorzystać na zwiedzanie Europy. Zaczęłam od sąsiadów Wielkiej Brytanii, skąd pochodziłam. A irlandzkie miasteczka były dobrym początkiem mojej wielkiej podróży.
- Byłem wiele razy w Londynie. - Powiedział Niall. Znałam jego twarz z okładek gazet, których nigdy nie kupowałam, jego zespół przewijał się też w Internecie na stronach, na które nie wchodziłam. Słyszałam o Niallu, ale teraz przy stoliku siedział zwykły chłopak.
- Myślę, że nie zdołasz nic już zrobić. - Powiedział. - Ale jeśli masz spędzać Święta sama, to mogę zostać twoim towarzyszem.
Blondyn był bardzo miły, jednak znałam go ledwo pięć minut. Nie wydawał się być jakimś strasznym facetem, dlatego - co mi szkodzi. Przytaknęłam. Zawahałam się trochę z chwilą, gdy Niall przedstawił mnie swoim kolegom. Tamci zmyli się, nie wiem, czy z mojego powodu, czy nie. Czułam się winna temu, że ograniczam ich przyjaźń. Niall zapewnił mnie, że wszystko jest w porządku i dokupił sobie filiżankę herbaty, by zostać przy stoliku w moim towarzystwie.
- Gdzie spędzasz noce, skoro przyjechałaś tu sama? - Spytał. Wyjaśniłam, że wynajmowałam uroczy pokoik u starszej pani na obrzeżach miasteczka. Staruszka nie miała dostępu do Internetu , dlatego wieczory spędzałam w tym pubie.
    Za oknam znacznie się już ściemniło. Do pubu dotarłam dość krętymi uliczkami, dlatego bałam się o to, czy znajdę z powrotem drogę. Irlandczyk, który wypił kubek herbaty przede mną, zaproponował, że pomoże mi odnaleźć drogę.
     Założyłam więc zimową kurtkę, do torby spakowałam komputer i pozwoliłam Niallow iść przodem, by prowadził mnie w egipskich ciemnościach i labiryncie ścieżek, które wyszczególniono w grubej warstwie śniegu.  Biały puch nieco rozjaśniał krajobraz, dlatego nie mieliśmy problemów z obraniem właściwego kierunku.
- To ile tu zostaniesz, skoro tak śpieszno było ci do rodziny? - Spytał Niall.
- Jeśli mam spędzić święta tutaj, to już nie spieszno mi do Londynu. - Powiedziałam. - Chcę kontynuować moją wycieczkę po Europie. Za tydzień odwiedzę Szkocję, a potem przeniosę się do Skandynawii, zaczynając od duńskiej stolicy.
Zauważyłam wzrok Nialla, który błądził gdzieś po oddalonych drzewach. Rozmyślał nad czymś, ale nie miałam odwagi o to zapytać.
- Też chciałbym tak podróżować. - Powiedział. - Ale gnębi mnie jedna myśl; czemu robisz to w samotności?
     Zwolniłam moje tempo i westchnęłam. Nie mogłam powiedzieć Niallowi, że ta podróż jest dla mnie wyzwoleniem. Nie ufałam mu jeszcze na tyle, by streszczać całe moje życie. Niall na razie nie powinien dowiadywać się o mojej ucieczce od znienawidzonego chłopaka, fałszywych przyjaciół i rodziców, którzy wybierali zawsze pracę zamiast rodziny. Jadąc w tym roku miałam naprawić relacje z nimi, ale było tak co roku. Ciągle coś opóźniało mój plan rozwiania ciemnych chmur nad naszymi głowami. A może wcale nie chciałam się godzić? Nie wiem, czy robiłam to z przymusu, ale każdego roku chciałam, by było jak w normalnej rodzinie.
- Naprawdę nie potrzebujesz nikogo do towarzystwa? - Spytał jeszcze Niall.
Pokręciłam głową.
- Umiem poradzić sobie sama.
- No właśnie zauważyłem to w barze. - Niall zaśmiał się. - Wiesz, po prostu dziwi mnie, dlaczego taka fajna dziewczyna spędza święta z dala od rodziny, domu, zupełnie sama..
Uśmiechnęłam się.
- Jak powiedziałam, umiem być samodzielna. - Dodałam.
Po kilku minutach ciszy dotarliśmy do małej chatki, w której spędzałam samotne noce. Pożegnałam się z Niallem, uprzednio wymieniając się numerami. Gdy schowałam się do środka, rozebrałam kurtkę i podeszłam jeszcze do okna. Niall czuwał. Stał niedaleko furtki, analizując wzrokiem okolicę, a w głowie rozmyślając nad wszystkim. Pewnie i nade mną. Po chwili zamyślenia , ocknął się. Spojrzał jeszcze raz na furtkę, potem uniósł kąciki ust i odszedł. Wiedziałam, że tak łatwo nie odpuści i nie raz spotkam go jeszcze na swojej drodze. Gdy tylko zniknął za rogiem, otrzymałam smsa: " Dobranoc. Mam nadzieję, że jutro też się widzimy - nie możesz spędzać Świąt samotnie. N."

Oto i jestem. Przyszedł czas na rozdział ode mnie, więc zebrałam siły po wczorajszej zabawie i wreszcie coś tu powstało.. :) To dopiero początek historii, a ja już się w niej zakochałam! Mam nadzieję, że podobnie będzie z Wami i spędzimy razem wszystkie zimowe wieczory, w towarzystwie ciepłego koca i kubka gorącej kawy. Już teraz zapraszam na nową notkę, polecam też zajrzeć na nasze dotychczasowe blogi ( linki po prawej stronie). Do zobaczenia w następnej notce oraz.. Szczęśliwego Nowego Roku!
K.


9 komentarzy:

  1. Coraz bardziej mi się podoba ^^ : D Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów .

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ;) czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie zaczęte ;D
    Będę zaglądać ;)

    www.xyouareperfecttome.blogspot.com ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się w Twoim blogu, jest fantastyczny! <3 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW *_*
    Zapowiada się świetnie! Masz genialny styl pisania!Czyta się lekko i przyjemnie :) Jestem pod ogromnym wrażeniem i z pewnością będę wpadać :) Czekam na następny i zapraszam do siebie na turn-back-time-with-one-direction.blogspot.com :) x

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne, fajne :)
    ~@KasiaKanar

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się , a nawet bardzo!
    Szybko dodawajcie kolejny rozdział bo kocham czytać opowiadania w głownej roli z Niallerem! *.*
    http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ten wasz blog ! <3
    Na pewno będę czytać :)
    Ciekawie sie rozkręca ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. 30 yr old Software Test Engineer III Thomasina Tear, hailing from Windsor enjoys watching movies like Blue Smoke and Bird watching. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a Ferrari 250 GT LWB Berlinetta Tour de France. widok

    OdpowiedzUsuń