Frank Ocean - Thinking about you
Żałowałam, że Boże Narodzenie .. już przeminęło. Uwielbiałam ten świąteczny czas, pełen choinek, prezentów, zapachu korzennych ciastek i cudownego motywu reniferów na sweterkach. Tutaj, w Mullingar było magicznie - nawet z dala od domu czułam prawdziwą magię świąt.
Ten czas przeminął, więc porzuciłam świąteczne obijanie się i zabrałam się do pracy, przede mną długa podróż i z każdą kolejną jej częścią, musiałam dobrze się do niej przygotować. Miałam ruszyć zaraz po Nowym Roku, musiałam się więc spieszyć z organizacją..
- Wszystkie pokoje są już zajęte.. - Mówiła mi kobieta, zapewe recepcjonistka jednego z hoteli w Kopenhadze. Nie mogłam doczekać się wizyty w tym cudownym mieście, ale teraz tyle rzeczy stawało mi na przeszkodzie.
- Przykro mi, nie ma miejsc. - Tłumaczył recepcjonista z innego hotelu. Niskim głosem wszystko dokładnie mi tłumaczył. - Wie pani, Sylwester i..
Nie rozumieliśmy się do końca.
- Ale ja nie chcę przyjechać do was w Sylwestra! - Każdemu powtarzałam to samo. A wtedy za każdym razem otrzymywałam tą samą odpowiedź:
- A to przykro mi, musimy "zamknąć" stary rok.
Wkurzona zamknęłam laptopa i rozejrzałam się po pubie. W południe było tu naprawdę niewielu gości. Większość miała zjawić się wieczorem, gdy na dużym przejrzystym ekranie transmitowany miał być mecz.
- Jeszcze jedną herbatę. - Uśmiechnęłam się do kelnera. Był uroczym, młodym mężczyzną, zapewne już kojarzył moją twarz. Lubiłam to, że tak chętnie mi usługiwał - ale to po prostu była jego praca.
Za dużym okem ujrzałam biegnącą między zaspami postać, która w śmiesznej zimowej czapce podążała w kierunku drzwi wejściowych. Dzwoneczek przy drzwiach rozdzwonił się i ujrzałam wspaniałe wypieki na twarzy.
- Miałeś siedzieć w domu. - Skarciłam go. Przytulił mnie i usiadł blisko, obok na kanapie. Uśmiechnęłam się, widząc, że jego stan zdrowia już sie polepszył.
- Wypiłem cały twój syrop. - Niall wyprostował się i wszczerzył zęby. - Spokojnie, czuje się znakomicie.
- Sanki? - Spytałam retorycznie. Niall pokręcił głową i dodał, że na samą myśl jego skórę przechodzą dreszcze.
Blondyn wziął na kolana laptopa. Szybko zorientował się , o czym czytam, co rezerwuję i gdzie dzwonię. Gdy dotarło do niego, że nie żartuję z wyjazdem, wyraźnie posmutniał.
- Dlaczego mi to robisz? - Próbował, by jego słowa zabrzmiały bardziej zabawnie. Nie wyszło mu. W głosie Nialla dostrzegłam smutek, żal.. tęsknotę?
- Pamiętaj, że gdybym nie postanowiła wyruszyć w europejską podróż, nie spotkałabym Ciebie. - Uśmiechnęłam się, opierając się o jego ramię. - Pozwól mi kontynuować wycieczkę.
Niall westchnął.
- Pewnie spotkasz jeszcze milion osób.. - Powiedział ściszonym głosem.
Uniosłam brew.
- Zazdrosny? - Uśmiechnęłam się, dodając ironicznie - Tak, na pewno spotkam jeszcze milion tak fajnych chłopaków z tak znakomitym poczuciem humoru..
Niall zdziwił się, że mówię o nim tyle dobrego. Właściwie sama byłam zaskoczona, że o tym mówię. Przez moment zapomniał, że na kolanach ma komputer i skupił swój wzrok wyłącznie na mnie. Wpatrując się w jego błękitne oczy, nie czułam się skrępowana ani nic.. Było mi tak dobrze.
- Chcę jechać z Tobą. - Rzucił. Chyba jego emocje wzięły górę, był przecież popularnym piosenkarzem, sławną osobą.. jak to sobie wyobrażał?
Uśmiechnęłam się i przejęłam laptop. Położyłam go na swoich kolanach i w wyszukiwarce wpisałam dwa proste słowa. Wyskoczyło ponad 60 mln wyników.
- Widzisz? - Zwróciłam ekran w jego kierunku. - Zobacz, ile się o Tobie mówi. Ruszając w podróż przy moim boku, na pewno w walizkę spakujesz paru paparazzi. Jestem tego pewna.
- Załatwię ochronę. - Zarzekł się blondyn. Był coraz bardziej pewny swojej decyzji.
- Nie rzucisz zespołu! - Dodałam. - Niall, chłopaki obrażą się na śmierć, że ruszasz w dziką podróż z jakąś dziewczyną!
Niall przeniósł wzrok na sufit i zaczął intensywnie nad czymś myśleć. Ruchy warg zdradzały, że wylicza coś w głowie, analizuje, dodaje..
- Najbliższy koncert mamy dopiero w marcu. - Powiedział w końcu. - Mamy dwa miesiące, dam radę!
Odetchnęłam i odgarnęłam włosy z twarzy. Niall serio chciał ze mną jechać! Nie mogłam ukryć uśmiechu, chociaż bardzo się starałam. Blondyn zauważył, że się rumienię, a ja poczułam jak płoną mi policzki.
- Chcesz, żebym jechał? - Spytał. Potem zamilknął i przyjrzał się mojej twarzy. Widząc moje rumieńce, sam zaczął się uśmiechać. Nawet odpowiedział sobie na pytanie. - Chyba chcesz.
Chciałam, bardzo. nie wiedziałam tylko, jak Niall to sobie wyobraża.. :)
^^
Oto i jest szósty rozdział! Tak długo zbierałam sie, żeby coś napisać, długość tez mnie nie zadowala, ale tylko na to mnie teraz stać, w okresie poprawiania ocen, pisania dodatkowych prac itp itd. Szkoła i szkoła!
Wkrótce ferie, dlatego nadrobię braki, piszę też notki na mój blog ( LINK DO ho-run ) .. a teraz kolej Dominiki! Mam nadzieję, ze jeśli chodzi o wenę, to pójdzie jej lepiej :D
do zobaczenia! K.
Niech oni się tylko nie roztają! ;c
OdpowiedzUsuńNiech będą już na zawsze przy sobie.Razem są tacy cudowni.Niall to już wogóle taki kbsdfjbfhjdf *.*
Rozdział mega jak zawsze! dodawajcie szybko kolejny :))
Cudowne . *_*
OdpowiedzUsuńChce już czytać kolejne rozdziały i dowiedzieć się jak to się potoczy dalej . :)
Nie mogę się doczekać .:D
@notalwayshappy7
Kooocham *___*
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaa czemu to jest takie świetne? czekam na next !! zajebiaszcze !
OdpowiedzUsuńAdrianna Sypka
rozdziały są za rzadko :(
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny nooooooooooooo <3
Tak bardzo chcę już nowego rozdziału ;cc
OdpowiedzUsuńJa tez domagam się nowego rozdzialu ((((:
OdpowiedzUsuń